Cała
ta historia nauczyła mnie jednej ważnej rzeczy... A może i dwóch...
Miłość
- cokolwiek się stanie, ona będzie trwać. Te wszystkie ślubne przysięgi są do
niczego. Nawet śmierć nie zniszczy miłości, nie rozdzieli prawdziwie
zakochanych!
Życie
- dbajmy o nie i szanujmy. Świat, ziemia i wszystko co nas otacza jest piękne,
a my musimy to tylko dostrzec. Niestety, czasami jest już za późno...
A co
do mnie, Rylanda i pozostałych?
Ja i
Ry cieszymy się teraz życiem wiecznym, lecz nawet tam odczuwalny jest ból.
Widok cierpiących bliskich ranił nas tak długo jak trwał.
Teraz
wszystko wraca do normy. Rodziny i Nina powoli odzyskują radość, a Justine i
Victor w końcu coś zrozumieli.
Każdy
koniec jest dobry, bo zawsze prowadzić do nowego życia, nowych przygód i być
może nowego szczęścia...
------------------------------------------
Witajcie serdecznie!
To już koniec tej historii i koniec tego pasma.
Dziękuję wszystkim, którzy czytali i komentowali <3
Od teraz piątkowe pasmo zmienia nazwę na 'Zagadkowe Piątki', a nowy blog to 'Dónde está Alex?'.
Pozdrawiam i do napisania na innych blogach :)
Przepiękny koniec.
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze dodała, że ta historia jest o tym do czego może doprowadzić naśmiewanie się z kogoś czy oczernianie.
Pozdrawiam serdecznie i idę poczytać Alexa!