piątek, 1 lipca 2016

Rozdział 13

Obudziłam się rano w ramionach Rylanda. Ucałowałam go w czoło, a ten tylko coś mruknął pod nosem i dalej spał. Wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać. Przeczesałam włosy i poprawiłam makijaż. Zabrałam swoją torebkę i wyszłam po cichu z jego domu. Po powrocie do hotelu wzięłam szybki prysznic i zeszłam do stołówki, gdzie spotkałam Ninę.
- A gdzie to się było zeszłej nocy? - spytała.
- Yh, no wiesz... - byłam zakłopotana. Nie mogłam powiedzieć jej prawdy. - Byłam u Rylanda. Taka mała domówka. - skłamałam, a ona to zauważyła.
- Coś kręcisz Guttridge. Przyznaj się, że zrobiłaś to z nim? - na jej słowa zrobiłam się czerwona. - Ha! Zgadłam! Kochałaś się z Rylandem Lynchem!
- Nie tak głośno. - skarciłam ją. - Może i tak było, ale nikt nie ma o tym wiedzieć.

Po śniadaniu wybraliśmy się we dwie na spacer. Pokazałam jej LA i odpowiedziałam tyle ile Ry mi przekazał.
- Fantastyczne miasto. Nawet nie pomylili się z nazwą. Miasto Aniołów... - zachwycała się Nina.
- Racja. - przytaknęłam jej. - Nawet kilka poznałam...
- Szczęściara z Ciebie. Teraz tylko udowodnić to Justine.
- Wiesz co? Ona już mnie nie obchodzi. - uśmiechnęłam się i założyłam na nos okulary przeciwsłoneczne.
To naprawdę niesamowite, jak mój los odmienił się w mgnieniu oka przez taką osobę jaką jest Ryland.

Ten wieczór również spędziłam z Rylandem. Ninę zostawiłam 'pod opieką' Rydel, a sama poszłam z Ryrym na górę. Kolejne czułości, kolejne pieszczoty... Teraz trudno będzie mi wrócić do Londynu.

3 komentarze:

  1. Uwielbiam Ninę i tą jej bezpośredniość :)
    Rozdział krótki, ale konkretny.
    Pozdrawiam i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny rozdział ^.^
    Kurczę, Daisy szaleje XD
    Czekam na next :3
    Take care,
    Rebel Yell

    OdpowiedzUsuń